quo vadis Ubuntu?


Wyczekując najnowszego wydania Ubuntu Lucid Lynx naprawdę spora liczba użytkowników, bloggerów wzięła się za solidne testowanie jeszcze niestabilnej dystrybucji Linuxa. Każdy z nadzieją wyczekiwał 'czegoś' co mieliśmy nazwać rewolucją. Tymczasem zbliżamy się już prawie do końca i co się tak naprawdę zmieniło?

Nie zrozumcie mnie źle :) W pewien sposób jestem fanatykiem, a nawet 'fanbojem' Ubuntu ale z Lucid Lynx spotkało mnie nieco rozczarowania. W chwili obecnej kolejne wydania to tylko uaktualnienie pakietów oraz dodanie paru 'bajerów'. Sweetaśny wygląd to jednak nie to czego oczekiwałem, a to wokół czego robi się najwięcej szumu powoduje u mnie mdłości. Co się dzieje z Ubuntu?

etap1.
Nowe społecznościowe meMenu które umożliwia szybki i natychmiastowy dostęp do komunikatorów/poczty/mikroblogowania

- osoby testujące Lucid Lynx miały niezły ubaw :) Applet który był gotowy w pierwszych dniach przeszedł sam siebie podczas comiesięcznych zmian ikon z których wybrano jeden z najsłabiej ocenianych zestawów przez społeczność. To 'wspaniała' innowacja - czyli zestaw skrótów do aplikacji i powiadomień gdzie wg. twórców każdy użytkownik mikrobloguje.




etap2.
Zapowiedź sklepu Ubuntu Music Store (o tym później)
Zmiana domyślnej wyszukiwarki z Google na Yahoo! Mnóstwo zamieszania na temat podjętej decyzji przez Canonical gdzie każdy użytkownik wiedział, iż chodzi o $$$.

etap3.
Zmiana wyglądu.

- społeczność Ubuntu zaproponowała naprawdę kilka świetnych, dopracowanych motywów które przez użytkowników zostały przyjęte pozytywnie. Niestety nowe logo Ubuntu, oraz zmiana domyślnych motywów z dnia na dzień padła na zupełnie nowy styl (twór własny) dzięki czemu cieszymy się teraz 'sweetaśnymi' fioletowymi ikonami, tapetami, i dziwnymi schematami kolorów. Głównym problemem użytkowników staje się zmiana pozycji przycisków zamknij, minimalizuj oraz maksymalizuj gdyż kolejna innowacja niezbyt przypadła wszystkim do gustu.



etap4.
Otwieramy Ubuntu One Music Store!
Efekt współpracy Canonical i 7Digital. Sklep muzyczny dostępny zarówno dla rhythmboxa jak i banshee.

- no i wszystko było by pięknie gdyby tylko nie jakość muzyki przy tych jakże wysokich dla nas cenach. Pomijając jednak fakt $$$ główny problem został naświetlony mi przez mojego znajomego. Co dziwne korzysta gównie z Windowsa bo praca to praca aczkolwiek cichaczem w domu jest również użytkownikiem Ubuntu. Podczas jakiejś tam rozmowy zadał mi dosyć interesujące pytanie: "Kolejny Microsoft? Jest tyle darmowej muzy, artystów którzy udostępniają wszystko za free ale trudno ich odnaleźć, chcą się dopiero wybić, chcą być słyszalni - nie zależy im na kasie. Popatrz ile jest utworów na jakiej licencji, lub przeglądnij legalne torrenty...". No właśnie nie ma się co oszukiwać duch wolności zaczyna być gubiony, raz kolejny chodzi o $$$.



etap5.
Dopracowanie 'sweetaśnego' wyglądu.
Stabilne wersje Centrum Oprogramowania Ubuntu
- i $$$ cd., przyszłościowa możliwość instalacji płatnego oprogramowania
Stabilne wersje Prostego skanowania:
- proste skanowanie dla użytkowników zamiast kombajnu xsane.

etap6.
Testerzy zaliczają kernel panic z powodu błędu jajka odnośnie alokacji pamięci (naprawa zajmuje 18h). W repozytorium znajdują się nieprawidłowo utworzone paczki :)

etap7.
Wróc! Nie będzie Yahoo jednak będzie google:)
Wielkie odliczanie do stabilnego wydania Lucid Lynx.

No i doczekamy się tylko czego? Canonical = nowy Microsoft? Na forum dyskusyjnym Ubuntu doczytałem się fajnego podsumowania Lucid Lynx. Jego główną zaletą, oraz największym sukcesem dystrybucji jest prosta i szybka możliwość usunięcia wszystkiego tego co nam niepotrzebne :)

the_end.

blog comments powered by Disqus